Ile moje dziecko, powinno grać w tenisa?

 

Często spotykamy się z takim pytaniem i postanowiliśmy ułatwić rodzicom podjęcie decyzji.

Po pierwsze. Niezależnie, czy myślimy o:

1. grze rekreacyjnej- gra dla własnej przyjemności, turnieje klubowe, międzyklubowe, czy może jednak

2. na wyższym szczeblu rozgrywek, gdzie spotykają się osoby poważniej i z większym zaangażowaniem podchodzące do sportu, czyli w turniejach WTK, czy OTK( odpowiednio wojewódzkie i ogólnopolskie turnieje klasyfikacyjne)

to odpowiedź na wstępie brzmi – najlepiej zacząć dwa razy w tygodniu, z zastrzeżeniem, żeby był dzień lub dwa, przerwy między nimi. Dlaczego? Gra w tenisa, jest grą w dużej mierze opierającą się na wyczuciu. Zawodnik operuje rakietą, która jest czymś obcym, dodatkowym przedmiotem w dłoni, przez co odbijanie piłki na początku nie zawsze jest intuicyjne. Treningi dwa razy w tygodniu, nie sprawią, że nauczę się dwa razy szybciej, tylko jeszcze szybciej! Poprzez częstsze obcowanie z piłką, kortem i rakietą, umiejętności przychodzą również szybciej. Jak początkujący widzi postępy własne, to i motywacja jest większa. Wszystko to skłania się do tego, że czerpiemy z treningów więcej radości. Dzięki nowoczesnym metodom treningowym, odpowiednio dopasowanym rakietom i piłkom, gra staje się łatwiejsza do opanowania. Odbić piłkę w pożądanym kierunku, z odpowiednią prędkością i rotacją – to wymaga już wprawy i tego co nazywamy techniką uderzenia.

Grając raz w tygodniu nauczę się również grać, ale postępy nie będą tak szybkie. Jeśli bym grał jednego dnia dwie godziny, to nauka niestety również nie będzie efektywna. Pomiędzy treningami jest długa przerwa, czyli zapominam ruchy i czucie. Dwie godziny jednego dnia, nie pomoże w nauczaniu, bo techniki najlepiej się uczyć, jak człowiek jest na „świeżości”, nie zmęczony. Dwie godziny dla początkującego może być już za długo. Dla dzieci 5-6 lat często treningi trwają 45 minut + gry i zabawy. Grając tylko raz w tygodniu trudno nawiązać równą walkę z kolegami klubowymi, którzy trenują dwa razy. Dystans ten powoduje zniechęcenie po pierwszym turnieju, bo wydaje się, że inni grają dużo lepiej. Kto grywa w turniejach zdobywa niesamowitą dawkę doświadczenia – jak wygląda turniej, jak grać by wygrać z różnymi przeciwnikami itp., itd.Dwa razy w tygodniu pozwala myśleć o grze, w niższej rangi, turniejach wojewódzkich, czy ogólnopolskich.

Są rodzice, których pociechy wykazują duże zaangażowanie i chęci do białego sportu, a zatem planują trzy treningi lub więcej. Jest to super sprawa, pod warunkiem, że dziecko wykazuje chęci, zaangażowanie i nie jest przemęczone innymi dodatkowymi sportami. Zdarza nam się rozmawiać z rodzicami, którzy przywożą dzieci prosto z basenu, na trening tenisowy i z dziecka ciężko wykrzesać energię do ganiania za piłką. Nie tylko ilość, ale również rozłożenie zajęć w tygodniu pozwoli uniknąć wczesnego wypalenia, przemęczenia, czy nawet kontuzji.

 

Dwa razy to optymalna ilość do rozpoczęcia przygody. Podobnie z nauką np. języka obcego, częstsze i systematyczne obcowanie ułatwia i przyspiesza naukę. Raz w tygodniu po godzinie – czy nauczę się np. angielskiego czy hiszpańskiego ? Nauczę, ale będzie trudniej i dłużej.

A co z osobą, która ma aspiracje do gry turniejowej i zamiar grania wyczynowego? Tutaj sprawa się nieco komplikuje, bo te osoby wymagają większej ilości treningów, również, a może przede wszystkim (!) przygotowania motorycznego. Tenis jest sportem wczesnej inicjacji, ale późnej specjalizacji. Mówimy o tym, żeby ukształtować zawodnika, potrzeba około 10 lat. Później jest droga kariery profesjonalnej, pod szyldami ATP czy WTA. Zawodnik najpierw musi przebrnąć przez turnieje klubowe, krajowe, europejskie. To jest temat na kolejny wpis 🙂

Dziś tylko kilka faktów statystycznych w artykule:

https://www.tennisconsult.com/identify-talented-tennis-players-juniors-play/

 

Autor: Maciej Toboła, tekst oraz zdjęcia.

Be Sociable, Share!